niedziela, 10 marca 2013

Chrystus jest drogą do światła, prawdy i życia.

Z komentarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii św. Jana 
(Traktat 34, 8-9)



Pan powiedział krótko: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemnościach, lecz będzie miał światło życia". W słowach tych kryje się równocześnie nakaz i obietnica. Wykonajmy to, co nam nakazał, żebyśmy nie pragnęli z bezwstydnym czołem tego, co obiecał, i żeby nam nie powiedział na swoim sądzie: "Czy zrobiłeś to, co nakazałem, by domagać się tego, co przyobiecałem?" Cóż takiego nakazałeś, Panie Boże nasz? Powie ci: "Abyś szedł za Mną". Prosiłeś o radę dla życia. Jakiego życia, jeśli nie tego, o którym powiedziano: "W Tobie jest źródło życia".
A więc róbmy, co trzeba, i idźmy za Panem. Rozerwijmy kajdany, które nam nie pozwalają kroczyć za Nim. Ale któż jest zdolny rozwiązać takie więzy, jeśli nam nie pomoże Ten, do którego powiedziano: "Ty rozerwałeś moje kajdany", o którym inny psalm mówi: "Pan rozwiązuje spętanych, Pan podnosi upadłych".
Za czymże idą ci, którzy są już wolni i podźwignięci, jeśli nie za Światłem, od którego słyszą słowa: "Ja jestem światłem świata; kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemnościach", "ponieważ Pan oświeca ślepych". Pozwólmy się tylko oświecić, bracia, mając wiarę jako lekarstwo na ból oczu. Najpierw bowiem była Jego ślina zmieszana z ziemią, czym pomazany został ślepy od urodzenia. Myśmy się również narodzili z Adama ślepi, i dlatego potrzebujemy, aby Chrystus nas oświecił. Zmieszał ślinę z ziemią: "Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". Zmieszał ślinę z ziemią; dlatego oznajmiono: "Prawda wyszła z ziemi". On zaś sam powiedział: "Ja jestem drogą, prawdą i życiem". Prawdą będziemy się wiecznie nasycać, gdy zobaczymy Ją twarzą w twarz, ponieważ i to mamy obiecane. Któż bowiem odważyłby się spodziewać tego, czego Bóg nie byłby łaskaw obiecać lub dać?
Będziemy oglądać twarzą w twarz. Apostoł mówi: "Teraz poznaję po części, jakby w zwierciadle, niejasno, wtedy zaś poznam twarzą w twarz". A Jan Apostoł pisze w swoim Liście: "Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest". Wielka to jest obietnica!
Jeżeli kochasz, idź! Kocham, mówisz, ale dokąd mam iść? Jeśli Pan, twój Bóg, powiedziałby do ciebie: "Ja jestem prawdą i życiem", to tęskniąc za prawdą i pożądając życia szukałbyś z pewnością drogi, którą byś mógł tam dojść i mówiłbyś sobie: "Wielką rzeczą jest prawda, wielką rzeczą jest życie, gdyby tylko był sposób, aby mogła do nich dotrzeć moja dusza".
Szukasz drogi? Posłuchaj Chrystusa, który ci najpierw mówi: "Ja jestem drogą". Zanim oznajmił ci dokąd, przedtem zapowiedział, którędy masz iść. "Ja jestem, rzekł, drogą". Drogą dokąd? "I prawdą, i życiem". Najpierw powiedział, którędy masz iść, a potem oznajmił dokąd. "Ja jestem drogą, Ja jestem prawdą, Ja jestem życiem". Pozostając u Ojca jest Chrystus prawdą i życiem; oblekając się w ciało, stał się drogą.
Nie powiedziano ci: "Pracuj i szukaj drogi, abyś doszedł do prawdy i życia". Nie to ci powiedziano. Wstań, leniwcze, droga sama do ciebie przyszła i śpiącego obudziła cię ze snu, oby cię rzeczywiście obudziła! Wstań i chodź!
Może usiłujesz naprawdę chodzić, ale nie możesz, bo cię bolą nogi? Skąd ten ból w nogach? Czy gnane chciwością biegły może po wyboistej drodze? Lecz Słowo Boże uzdrawiało przecież i kulawych! Oto, powiadasz, nogi mam zdrowe, ale samej drogi nie widzę. On oświecił także ślepych!

Moje słowo do tekstu w komentarzu :-)

1 komentarz:

  1. Dziś brewiarz odkrył przede mną ten piękny tekst św Augustyna biskupa i chcę się nim z Wami podzielić. Jak często sam pytałem dokąd mam iść, gdzie jest droga, którą mam kroczyć? Kiedyś długo się zastanawiałem nad słowami Jezusa:" Ja jestem drogą, prawdą i życiem" Co znaczy być drogą? Czym jest droga? Wyznaczonym sposobem dojścia do celu. Droga może prowadzić przez różne tereny bezpieczne i łagodne, jak pachnące łąki, znajome okolice. Może być, jak spacer z ukochaną osobą, jak powrót do domu. Może być radością odkrywania. Ale może też wić się gęstym, ciemnym lasem, zmuszać do ogromnego wysiłku, napawać lękiem. Jednak każda droga ma znaki i kierunkowskazy, byśmy nawet po wielu trudach doszli do upragnionego celu. A Pan Jezus chce byśmy doszli do celu, tylko przez Niego dotrzemy do Ojca. On jest prawdą. Czym jest prawda? Czymś stałym ,niezniszczalnym, nieulotnym, pewnym, jest wyznacznikiem, nie zmienia się z upływem czasu. Nie jest naszym wyobrażeniem, nie jest skrojona do naszych potrzeb. Pan Jezus jest prawdą, a On jest miłością. Jego słowa są pokarmem naszej duszy i wypełnieniem pustki serca. On mówi nam, co czynić, by mieć życie, życie wieczne. Pan Jezus jest drogą, która poprowadzi nas pewnie do celu, a jeśli zabłądzimy, ustawi znaki, byśmy nie zeszli z właściwego kursu. A prawda wyleczy nasze zranienia, zerwie kajdany naszych słabości, da mądrość i radość, by czas tu był tylko wędrówką do życia wiecznego.

    OdpowiedzUsuń