sobota, 6 lipca 2013

Natchnieni - Karol Wojtyła - pieśń o Bogu ukrytym cz.1

Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się tuż za progiem
Nie przefruniesz tamtędy jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej,
aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna.

Tam już spojrzeń żadna zieleń nie nasyci,
nie powrócą oczy uwięzione.
Myślałeś, że cię życie ukryje przed tamtym Życiem
w głębiny przechylonym.
 
Z nurtu tego - to wiedz - że nie ma powrotu.
Objęty tajemniczym pięknem wieczności!
Trwać i trwać. Nie przerywać odlotów
cieniom, tylko trwać
coraz jaśniej i prościej.
 
Tymczasem wciąż ustępujesz przed Kimś, co stamtąd nadchodzi
zamykając za sobą drzwi izdebki maleńkiej -
a idąc krok łagodzi
- i tą ciszą trafia najgłębiej. 

Szafelnia - twierdza Dawida

Hiram, król Tyru, wysłał posłów do Dawida z drzewem cedrowym, cieślami i murarzami, aby zbudowali Dawidowi pałac. Wtedy Dawid uznał, że Pan potwierdził go królem nad Izraelem i że jego władzę królewską wywyższył ze względu na lud swój - Izraela. Po przybyciu z Hebronu Dawid wziął sobie jeszcze nałożnicę i żony z Jerozolimy. Urodzili się Dawidowi jeszcze synowie i córki. Oto imiona tych, którzy urodzili się w Jerozolimie: Szammua, Szobab, Natan, Salomon, Jibchar, Eliszua, Nefeg, Jafija, Eliszama, Eliada i Elifelet. Filistyni usłyszawszy, że Dawid został namaszczony na króla nad Izraelem, wyruszyli wszyscy, aby pochwycić Dawida. Gdy się Dawid o tym dowiedział, schronił się do twierdzy.  (2 Sm 5,11-17)
 
    Dziś kolejny fragment Księgi Samuela odsłonił przede mną piękną rzecz. Dawid został królem i nawet obce kraje składają mu dary i hołd.
    Jednak Dawid mówi: zrozumiałem, że Bóg ustanowił mnie królem nad Izraelem i wyniósł moje królestwo ze względu na lud i w tych czterech ostatnich słowach jest sedno. Owszem Dawid otrzymał dary, które umożliwiły mu wykonanie Bożego planu, Pan dodatkowo doświadczył go dość boleśnie (przecież od momentu namaszczenia Dawida na króla przez Samuela, do okrzyknięcia Dawida królem, mijają lata) 


 ale tak naprawdę chodziło tylko i wyłącznie o naród wybrany. To był cel. 

    Bóg był przy Dawidzie, sprzyjał mu i opiekował się nim, ponieważ Dawid był Panu wierny. Myślę, że podobnie jest z nami, jeśli żyjemy zgodnie z Bożym prawem, przestrzegając przykazań, Pan będzie nam błogosławił ale każdy z nas musi odpowiedzieć sobie, jakie jest jego powołanie. Ja długo się nad tym zastanawiałem, setki razy pytałem Boga, by pokazał mi drogę i powiedział, czego ode mnie pragnie. Zrozumiałem jednak, że odpowiedz jest w moim sercu i sercu każdego człowieka. 
    To my wybieramy drogę i nasze powołanie, a jeśli kochamy Boga i nie zapominamy o Jego prawie, to będzie to dobry wybór, a Pan nam w tym pomoże i będzie Mu się to podobało. 

    Druga sprawa z tego fragmentu. Kiedy Filistyńczycy dowiedzieli się, że Dawid został królem ruszyli, by go pojmać ale on wycofał się do swojej twierdzy. 


Tu ocieramy się o knowania złego. Jeśli odkryjemy nasze powołanie i kiedy kroczymy Bożą drogą, będą się zdarzać sytuacje, podstępy złego, byśmy zwątpili, zboczyli z drogi. To z jednej strony wystawi naszą wiarę i nadzieję na próbę ale z drugiej strony wzmocni nas, jeśli nie ulegniemy. I co ważne, pytanie o – twierdzę. Gdzie jest moja twierdza, czym jest moja twierdza, gdzie mogę się schronić, gdy przychodzi niebezpieczeństwo?Co jakiś czas mamy zły dzień, pojawiają się złe myśli, beznadzieja, smutek, pokusy.Jak wtedy reaguję, co myślę, co robię? Warto odpowiedzieć sobie na to pytanie.