wtorek, 19 listopada 2013

bez strachu nie ma odwagi

    Dziś będzie filmowo. 
Jesienne wieczory mają to do siebie, że lubię zaparzyć sobie herbatkę i obejrzeć coś ciekawego. Prace w ogrodzie zakończone, dni są szare i w ogóle coraz krótsze, dlatego mam więcej czasu na leniuchowanie. Oszukuję się, mówiąc, że nie oglądam telewizji, ponieważ nie mam telewizora, za to włączam filmy na laptopie ale w tym jest jeden zasadniczy plus, mogę wybrać to, co wydaje mi się interesujące. 
    I wczoraj odkryłem kolejną niebagatelną historię niewidomego nauczyciela, który trafia do ośrodka dla dzieci tak samo, jak on pozbawionych zmysłu wzroku. 


Film nosi tytuł „Imagine”, a reżyserem jest Andrzej Jakimowski, jest to produkcja polsko-francusko, brytyjsko – portugalska. 


    Nie chcę opowiadać całego filmu. Powiem tylko, że jest bardzo ciepły i trochę tajemniczy. Zabawne, ponieważ choć naprawdę głęboko, to jakże delikatnie pokazuje kwestię zaufania, poddania się, miłości i przyjaźni. To film opowiadający o marzeniach, granicach i dążeniu do celu. 


Ale zostawiam ocenę tym, którzy zdecydują się go obejrzeć.

    Ja natomiast opowiem tylko jedną niesamowitą scenę, kiedy owy nauczyciel Ian wraz ze swoim podopiecznym wyruszają na poszukiwanie pobliskiego portu, gdzie według nauczyciela powinien stać ogromny statek.
    Muszę tutaj dodać, że dzieci w ośrodku od samego początku nie potrafią wyzbyć się podejrzenia, że Ian oszukuje, iż nie widzi. Następujące po sobie wydarzenia niejako potęgują ich nieufność. 

    W końcu dwójka głównych bohaterów trafia do portu, gdzie rzekomo stają przed olbrzymim statkiem. 


Uczeń nadal sceptyczny i niewierzący. Poddaje pod wątpliwość istnienie tego morskiego kolosa. Żąda dowodów. 

Na co nauczyciel mówi:
- co słyszysz?
- nic – odpowiada chłopiec
Wtedy mężczyzna proponuje:
- najpierw go sobie wyobraź, a wtedy on przemówi i usłyszysz go.

    W tym momencie uświadomiłem sobie, że tak samo jest z Bogiem. Staramy się Go poznać, zrozumieć, zobaczyć, poczuć, doświadczyć. Jak często stoimy, jak ten chłopiec w porcie? Nie dowierzając. Z góry wątpiąc. I może tak bardzo pragnąc, że te pragnienia zasłaniają nam prawdę i obraz Boga? Szukamy różnych sposobów.
     A może wystarczy po prostu przystanąć? Wyobrazić sobie Boga. Wyobrazić sobie, że stoję przed Nim. Uwierzyć w Jego istnienie.

A wtedy może On przemówi?
I usłyszę Go.

Izaak - on się uśmiecha

Proście Pana o deszcz w porze wiosennej, bo Pan zsyła deszcze obfite, daje każdemu zieleń na polu.
(Za 10,1)
  
Panie, tak wzniosłe są Twe wyroki, że ich nie pojmuje.
(Ps 10)

Wzgardź pochlebstwem świata.
(brewiarz - wspomnienie św. Salomei)

Stańcie się wszystkim dla wszystkich, by pozyskać chociaż niektórych dla Ewangelii.
( św. Paweł)

Miejmy w sobie bojaźń Bożą, która będzie lękiem przed tym, by nie obrazić Boga, którego kocham i który mnie kocha, będzie pełnieniem woli Bożej, będzie szanowaniem Boga w drugim człowieku, będzie postawą wdzięczności i dawaniem świadectwa.
(ks. Michał Olszewski - Bóg daje charyzmaty)

trzy rzeczy

    Pan rzekł: 
"Ten, kto pragnie Mi się przypodobać, niech spełnia te trzy rzeczy: po pierwsze, niech nigdy nie pozostawia bliźniego w jego niedoli lub opuszczeniu i niech zawsze ma wzgląd na braki i niedoskonałości innych. 
    Po drugie, niech w przeciwnościach ucieka się tylko do Mnie, nie uskarża się przed innymi, ale Mnie powierzy swój smutek i niepokoje swego serca. 
    Po trzecie, niech trwa przy Mnie w prawdzie. Tego, który tak czyni, przyjmę w godzinie jego śmierci, tak jak matka przyjmuje z miłością swojego syna. 

Pierwsze z tych poleceń jest Mi tak miłe, że ze względu na nie jestem gotów wymazać wszelki dług zaciągnięty względem bliźniego. Praktykowanie drugiego wyzwala z długu zaciągniętego względem siebie samego. A trzecie jest zdolne uwolnić ze wszelkich zadłużeń względem Boga".