czwartek, 5 września 2013

odpowiedź na zagadkę biblijną - 6

6. Porównaj, znajdź podobieństwa, różnice, sposób i jakość służby, koniec życia i śmierć ( i wszystko, co wyda Ci się interesujące i istotne) blisko związanych dwóch bohaterów Starego Testamentu (kapłan i prorok) i nie będę  podawał imion, to należy też do zagadki. Z obu Ksiąg Samuela, nie muszę ułatwiać ale ten pierwszy wychowywał drugiego.
 
UCZEŃ I WYCHOWAWCA.


Dużo ich zarówno łączy, jak i dzieli.

   HELI dla Samuela jest nauczycielem, mistrzem posługi kapłańskiej, najważniejszym moralnym autorytetem. Niewątpliwie to człowiek pobożny, spokojny, ułożony, oddany swej posłudze, ale nie reaguje na niegodziwość swoich synów - nie wywiązał się do końca jako ojciec. Zaślepiła go miłość do własnych dzieci, był dla nich zbyt pobłażliwy. Był najwyższym kapłanem, traktowany jako prorok (stąd pewnie ta nieścisłość w treści zagadki), człowiek szczególnego autorytetu i zaufania. Był pewnego rodzaju kierownikiem duchowym, który pozwala Samuelowi rozpoznać głos Boga i otworzyć się na słowo Pana.
    Zaimponował mi tym, że kiedy dowiedział się o tym, że Bóg ukarze go wszystkimi nieszczęściami, jakimi groził - odpowiedział pokornie: "On jest Panem, niech postąpi, jak Mu się podoba".
    Zmarł, gdy dowiedział się, że jego synowie zginęli w bitwie z Filistynami i utracono Arkę Przymierza (spadł z krzesła i skręcił sobie kark).

    SAMUEL to ten, który słucha, zawołany przez Boga po imieniu. Całe jego życie może wiele nas nauczyć, ale po kolei. To dziecko Elkana i Anny (ulubiona żona upokarzana przez drugą Peninnę), która była niepłodna i modląc się złożyła ślub, że jeżeli urodzi syna odda go na służbę Bogu. Imię oznacza, że Bóg wysłuchał. Gdy tylko odstawiła od piersi w wieku 3 lat oddała do świątyni wyśpiewując pieśń dziękczynną. Co roku odwiedzała go, przychodząc z ofiarą.
    Powołanie Samuela może być pierwowzorem wszelkiego powołania. Dorastał i podobał się Panu i ludziom. W wieku 12 lat, w swej niewinności i dziecięcej postawie słyszy głos, który przypisuje Helemu. Ponieważ chłopiec nie rozpoznał głosu Boga, Pan powtarza swe wołanie. Objawia się w sposób tak prosty, że aż trudno zorientować się, że to On. (Pan daje mnóstwo znaków, przez które przemawia, ale często potrzeba kogoś, kto potrafi ten znak zinterpretować, doprecyzować, wskazać na Jezusa - pamiętasz nasze pierwsze listy odnośnie tego zagadnienia?) Heli idealnie się tu sprawdził, bo znał Boga i mógł potwierdzić, że to rzeczywiście On do nas mówi. Zauważ, że trzeba stać się jak dziecko, aby Go usłyszeć. Samuel może też nauczyć nas prostoty kontaktu z Bogiem. Tak się on zaczyna i pięknie przygotowuje do kolejnych życiowych zadań.
      Samuel staje się wiarygodnym prorokiem Pana, wszystko się sprawdza. Jest również wrażliwy, bo nie chciał ranić opiekuna. Był nastolatkiem, a podjął się roli dorosłego człowieka i wywiązał się z niej. Mnie ujęło zdanie, które już Ci pisałam - "Bóg nie pozwolił upaść żadnemu jego słowu na ziemię".
    Potrafi oddać władzę, ale zawsze jest ze swoim ludem. Do śmierci się za niego modli. Namaszcza na króla Saula i choć trudno mu go zaakceptować, jest wobec niego lojalny i dba o jego autorytet. Namaszcza również Dawida na króla.
Bardzo krótko wspomniana jest śmierć Samuela, bardziej podkreślona jest żałoba po nim.
Mowa jest również o duchu Samuela - bardzo trudny do interpretacji, tajemniczy fragment, zapowiadający klęskę pod Gilboa.
     Samuel można powiedzieć, że powołanie wyssał z mlekiem matki. Po niej też odziedziczył bezpośredniość i odwagę w kontakcie z Bogiem - jak ona zawsze stawiał Go na pierwszym miejscu.
    To, co pomogło mu w jego życiowej misji to jego wierność i posłuszeństwo słowu Bożemu. Nauczał przede wszystkim poprzez swój przykład, też nieustannej modlitwy.
Synowie Samuela (sędziowie w Izraelu) pomimo wspaniałego przykładu ojcowskiego życia - nie chodzili jego drogą, wypaczali Prawo dla własnych korzyści.

Synowie obu nie zdali egzaminu dojrzałości - tylko czy wina jest tylko po ich stronie? 

(odpowiedź Moniki) 

stan pustki - cz.1

    Ostatnio wciąż w różnych rozmowach przewija się temat pustki w sercu i oschłości. 


Jaki to stan? Czy jest potrzebny? Kiedy się pojawia i jak długo trwa? Jak powinniśmy się zachować, gdy nadejdzie? Czy możemy się na pustkę nie zgodzić?

    Skoro ten temat wypłynął, pojawiły się dyskusje z kilkoma osobami, a one pozostawiły ślad i dziwne pytania, także wątpliwości, zastanawiam się, co Pan chce mi przez to powiedzieć. Spróbowałem zebrać informację płynące z doświadczeń innych osób i trochę czasu spędziłem na tym, by przyjrzeć się własnemu sercu.

    1. Czy czuje teraz pustkę?
Nie, wręcz przeciwnie. Ostatnio uświadomiłem sobie, że choć wierzę, nie do końca czuje swoją wiarę. To znaczy moja wrażliwość na obecność Boga, zmysłowe przyjmowanie Jego istnienia w moim życiu są zbyt małe. Dlatego próbuję w tym pochodzić, rozeznać się prosić o światło Ducha Świętego, mądrość postępowania i odszukanie woli Boga własnym sercem.

    Ale na pustkę nie narzekam.

(cdn.)

Izaak - on się uśmiecha

Ty zapisałeś moje życie tułacze i przechowałeś łzy moje w swym bukłaku, czyż nie są zapisane w Twej księdze?
(Ps 56,9)
 
Pokaż mi, Panie, drogę, którą mam kroczyć. Niech mnie Twój dobry duch prowadzi po bezpiecznej równinie.
(brewiarz)

W naszym życiu przychodzą chwile strapienia i nie można ich uniknąć, bo zdarzają się nie bez powodu.
- Jakiego powodu?
Na to pytanie nie umiemy odpowiedzieć ani przedtem, ani w momencie, gdy pojawiają się trudności. Dopiero, gdy są już za nami, rozumiemy, dlaczego stanęły na naszej drodze.
(Pielgrzym - Coelho)

Gdy św. Piotr spotyka Jezusa, boi się Jego bliskości, ponieważ ma świadomość wielkiego kontrastu między sobą, a Nim. Nie wie jeszcze co to znaczy uniżenie Boga, więc próbuje ocalić świat swojej wartości, który zbudowany jest wyłącznie na nim samym.
(rekolekcje u Dominikanów)