środa, 17 lipca 2013

dobrze, że jesteś

Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze.
(J 21,7)


Dobrze, że jesteś.

    Tylko trzy słowa ale moc mają wielką. Pamiętam ten pierwszy raz, kiedy je usłyszałem, nadal przypominam sobie to ciepło, które rozlało się w moim sercu. Mieszanina radości, zadowolenia, poczucia, że jest się komuś potrzebnym, uczucie jedności, przynależności, bycia ogniwem w łańcuchu, a nie bezimiennym elementem.
    Tak, to było za pierwszym razem, od tamtego momentu zdarza się co jakiś czas, że słyszę te słowa znowu i zawsze sprawiają to samo.

Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu!
(J 20,15-16)


    Tak rzadko mówimy komuś, że jest dla nas ważny. Uważamy to za oczywiste, za coś czego nie trzeba wypowiadać. I w ten sposób uczymy się nie mówić prostych rzeczy, a później i te bardziej skomplikowane z trudem przychodzą.
    Mówiąc komuś, że jest dla nas ważny, że to łaska Boża, że jest, sami sobie o tym przypominamy. Tak łatwo o tym zapomnieć, przyzwyczaić się i żyć w przeświadczeniu, że to normalny i stały stan. Przyzwyczajamy się do myśli, że skoro tak jest, to nigdy się nie zmieni, jesteśmy bezpieczni, bezpieczni w swojej lekkomyślności i naiwności.

A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł».
(J 11,32)


    Dobrze jest od czasu do czasu rozejrzeć się dookoła, dostrzec tych, którzy na to zasłużyli i z uśmiechem do nich powiedzieć:

Dobrze, że jesteś!!!

    Ja znowu to dziś usłyszałem i poczułem to przyjemne ciepło, które rozlewa się po całym sercu.

bądź nam światłem

Jezu otoczony rzeszą
Kalek, ślepców, trędowatych,
Ciał niemocą naznaczonych,
Dusz błądzących po bezdrożach;
Jezu, któryś miał przyjaciół
Wśród celników, jawnogrzesznic,
Któryś szukał pogardzonych,
Zeszpeconych plamą winy;
Jezu z sercem gorejącym
I otwartym dla każdego,
Kto chce dźwigać krzyż codzienny
Swej słabości i cierpienia;
Jezu okaż miłosierdzie
Nam, potomkom tamtych ludzi
I podobnym do nich w nędzy,
Co przyzywa Twej litości.
Jezu, kiedy dzień się kończy,
A przybliża się nieznane,
Bądź nam światłem gorejącym
Wśród ciemności tego świata.

Izaak - on się uśmiecha

Napomnienia Twoje są moim dziedzictwem na wieki, bo są radością mojego serca. 
(Ps 119,111)

Pośród zmartwień dnia codziennego, pokazuj mi, Panie, które sprawy służą budowaniu Twego królestwa, i daj mi gorliwość w trosce o nie.
(otrzymane mailem)

Bóg nie sądzi z pozorów lecz wydaje sprawiedliwe wyroki.
(brewiarz)

Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei, która pokładamy w Tobie.
(brewiarz)

Sposobem, by odnaleźć szczęście jest po prostu nie szukać.
(przeczytane)