piątek, 12 kwietnia 2013

Natchnieni - Adrian Wacław Brzózka OFM

Uśmiech skowronka

Nie czekaj
– tyle razy słyszałem te słowa
nie wypatruj
przez okiennice
     swoich wspomnie
ń
ja wrócę o poranku
wraz ze śpiewem anioła
po rosie
 po źdźble trawy drzemiącej
- jednak stoję na ganku
wczoraj
teraz i zawsze
choć z obawą…
lękam się abym nie umarł
przed Twoim przybyciem
Panno wierna
bym Cię nie zawiódł
nie zranił gdy zobaczę
- Ciebie tak pięknej

Izaak - on się uśmiecha

Pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
(Ps 51,19)

Nie karć mnie, Panie, w Twoim gniewie i nie karz mnie w Twej zapalczywości! Utkwiły bowiem we mnie Twoje strzały i ręka Twoja zaciążyła nade mną.
(Ps 38, 2-3)

Silni są ci, którzy są mi przeciwni bez powodu, i liczni, którzy mnie niesłusznie nienawidzą.Ci, którzy za dobro złem odpłacają.
(Ps 38,20-21)

Bo drzewo krzyża przynosi nie śmierć, lecz życie; nie mrok, ale światłość; nie wyrzuca z raju, lecz do niego wprowadza.
(Kazanie św. Teodora Studyt)

Pan Bóg zsyła czasem ciemną chmurę, żeby zobaczyć, czy ufasz. Żeby zahartować rozgrzaną stal, wkłada się ją w zimną wodę, aż zaskwierczy. Przeciwności utwardzają materiał.
 (zasłyszane)

Pustynia serca cz.2 - wybór Judasza

    Człowiek jest istotą powtarzalną. Działa według stałych utartych schematów. Kierowany jest przez niezmieniające się mechanizmy. Dlatego Biblia ma znaczenie ponadczasowe. Te same prawa i zjawiska, które kierowały człowiekiem w czasach Chrystusa, są obecne w nas, w teraźniejszym świecie. Czytając Pismo Święte odnajdujemy odpowiedzi na pytania i problemy, z którymi zmagamy się obecnie. Patrząc na losy "bohaterów" Starego i Nowego Testamentu, stoimy jakby przed lustrem, widząc samych siebie.

     Targanych wątpliwościami, walczących ze słabościami, szukających Boga i pragnących Jego obecności. Mówi się, że serce człowieka wypełnione jest niegasnącym pragnieniem spotkania naszego Ojca Niebieskiego. Wszystko, co w życiu robimy, nasze pragnienia, niepokój, poszukiwania, dążenia, rozwój, to nic innego, jak pustka w sercu, którą może wypełnić tylko Bóg. Tylko w Nim możemy poczuć harmonijną pełnię.



     Rano zadzwoniłem do mojego przyjaciela, który nadal tkwi na pustyni. Wyobraź go sobie, siedzącego na pisaku. Jakoś przetrwał zimną noc. Na pustyni temperatura nocą spada drastycznie. Dokuczliwe zimno powoduje, że drży całe ciało, szczękają zęby i człowiek nie jest w stanie zasnąć. Minuty ciągną się w nieskończoność, dzięki temu człowiek ma mnóstwo czasu, by wiele rzeczy przemyśleć.

     Nie mogę mu pomoc, bo człowiek nie powinien polegać na innej osobie. On musi zmagać się samotnie z tą sytuacją, szukając Głosu Boga i Jego pomocy. Poszedłem za Twoją radą, ponieważ sam dobrze wiem, że jedyne, co mogę zrobić, to wysłuchać tego, co on mówi. I właśnie tak czynię. Dziś powiedział mi, że Bóg w swojej nieskończonej mądrości, pokazuje mu to, co go zawsze zastanawiało, czego nie do końca rozumiał. Czasami o tym rozmawialiśmy. Zastanawialiśmy się bowiem, czy można było uratować Judasza?


    Być może dlatego teraz Bóg postawił mojego przyjaciela w takiej swoistej "judaszowej sytuacji". Jezus nie odrzucił mojego przyjaciela w momencie, kiedy się spotkali, wtedy kiedy on poczuł pragnienie i pewność, że chce iść za Chrystusem. Gdy powiedział: Panie prowadź mnie, choć, jak już Ci wczoraj opowiadałem, spoglądając dzisiaj wstecz, stwierdzi, że jego intencje nie były czyste, że jego pragnienie podążania za Jezusem było zawoalowane, a prawda zniekształcona. Jezus wiedział o tym ale przyjął go. Czytał w jego sercu, znał jego uczucia i słabości. Bóg przyjmuje ludzi takimi, jakimi są i przygotowuje ich do pełnienia służby. Przez pewien czas mój znajomy czerpał z nieustającego źródła Bożej miłości i dobroci. Żyjąc w takich warunkach, uczył się naśladować Jezusa. Czując Jego obecność, mógł kształtować w sobie zamiłowanie do prawdy, szlachetności, dobroci. Jednak nauka Chrystusa nie do końca odzwierciedlała jego pragnienia. Choć  nie zdawał sobie z tej przewrotności sprawy. Bóg powoli odkrywał przed nim tą prawdę.

Mój przyjaciel siedzi nadal na pustyni. Zrozumiał, że jest współczesnym Judaszem. Jego cele i pragnienia okazały się być  zamysłami jego serca, a nie wolą Boga. Pan w swojej miłości zapragnął mu to pokazać i zapytał, co teraz wybierzesz? Przeciwstawisz się swojej pokusie, czy ulegniesz własnym pragnieniom? Będziesz trwał w swoich błędach i słabościach, czy pójdziesz za mną ku radości wiecznej? Wybierzesz korzyści płynące z uczciwego postępowania, czy odrzucisz zbawcze światło?


    Bardzo boli uświadomienie sobie, że dotychczasowa droga do Boga była ucieczką od przygniatającej rzeczywistości, próbą uśmierzenia cierpienia, sposobem rozwiązania problemów. Kiedy człowiek uświadomi sobie, że starał się narzucić Bogu własną wizję szczęścia i przyszłości, przy czym próbował uśpić sumienie, zakrywając to wszystko wymyślonymi racjami, może to zadziałać dość brutalnie.

    I przychodzi nagle taki moment, kiedy człowiek nie ma siły już w cokolwiek wierzyć. Czuje pustkę i osamotnienie. Zastanawia się nad sensem i zadaje pytanie co dalej. Odpowiedź nie przychodzi. Przynajmniej nie tak, jak by się oczekiwało. Nie werbalnie.

    Jezus zrobił wszystko, by przyjąć Judasza, jak każdego innego ucznia. Choć czasami niektóre słowa skierowane były tylko do niego, po to, by otworzyć jego oczy i serce. Jezus otoczył go miłością, pokazał piękno prawdy i korzyści płynące z bycia dzieckiem Bożym. Poza tym nie mógł podjąć decyzji za niego.
Judasz dokonał wyboru sam. Odrzucił dar Boga, kierując się osobistymi pragnieniami. Nauka Chrystusa i Jego postawa rozczarowały go, ponieważ jego wizja świata i szczęśliwego życia była inna.
Judasz wybrał.

Co wybierze mój znajomy...?
Nie wiem ale kiedy się dowiem, napiszę Ci na pewno.

Jak przygotować się do spowiedzi? (przykazanie IV)

     Dziś kolejna część rozważań i modlitw, które mogą pomóc w przygotowaniu się do rachunku sumienia. Tym razem przyjrzyjmy się IV przykazaniu. Ale na początek krótka modlitwa przed spowiedzią:

Wszechmogący i miłosierny Boże, oświeć mój umysł, abym poznał grzechy, które popełniłem, i odmień moje serce, abym szczerze nawrócił się do Ciebie. Niech Twoja miłość zjednoczy mnie z wszystkimi, którym wyrządziłem krzywdę. Niech Twoja dobroć uleczy moje rany, umocni moja słabość. Niech Duch święty obdarzy mnie nowym życiem i odnowi we mnie miłość, aby w moich czynach zajaśniał obraz Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
 

    Zanim przejdę do nakazu: aby
czcić ojca swego i matkę swoją, Proponuje kilka pytań odnośnie naszego stosunku, wobec drugiej osoby. 

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5,6)
  • Jaki jesteś w pracy? Czy praca i zarobek jest najważniejszą sprawą, której oddajesz wszystkie swoje siły i czas? Jeżeli jesteś szefem —jaki jest twój stosunek do współpracowników? Czy jesteś sprawiedliwy w podziale pracy i dochodów? Czy w twoim miejscu pracy dbasz o dobrą atmosferę, o poprawne stosunki międzyludzkie? Czy zarobki przeznaczasz na konsumpcje czy też inwestujesz, aby dać nowe miejsca pracy? Czy uczciwie płacisz podatki? Czy bierzesz udział w nielegal­nych operacjach finansowych i własnościowych? Czy dajesz i bierzesz łapówki?
  • Jeżeli jesteś pracownikiem — czy pracujesz uczciwie? Czy rozwijasz się zawodowo, czy też po­przestajesz na tym, co wiesz „od zawsze"? Czy starasz się o utrzymanie dobrej atmosfery w miejscu pracy? Czy jesteś koleżeński?
  • Czy kierujesz się w stosunkach z innymi sprawiedliwością, to znaczy, czy dajesz każdemu, co mu się słusznie należy? Czy nie odbierasz ludziom dobrego imienia przez pomówienia, plotki, kłamstwa? Czy spotkając się z krzywdą człowieka — stajesz w jego obronie, czy też tchórzliwie wycofujesz się dla „świętego spokoju"? Czy świadomie głosisz twierdzenia, że pewne grupy ludzi (Żydzi itd...) są odpowiedzialne za całe zło na świecie?
  • Czy narażasz życie innych i swoje, nie przestrzegając zasad kodeksu drogowego? Czy prowadziłeś po spożyciu alkoholu? Czy próbowałeś przekupić policjanta?

4.   Czcij ojca swego i matkę swoją. 
  • Bóg dał mi rodziców. Czy okazuję im szacunek, troszczę się o nich i modlę się za nich?
  • Czy jestem wdzięczny moim rodzicom chrzestnym?
  • Jak odnoszę się do rad rodziców?
  • Czy na co dzień jestem uprzejmy i troszczę się o najbliższych?
  • Ile czasu poświęcam dla rodziny?
  • Mam obowiązek modlić się za najbliższych. Jak często to czynię?
  • Czy jestem sprawiedliwy wobec dzieci?
  • Czy interesuję się rozwojem moich dzieci, ich postępami w nauce?
  • Czy staram się zapewnić dobry byt rodzinie?
  • Jak traktuję swoje obowiązki wobec bliźnich i ojczyzny?
  • Czy okazuję wdzięczność Bogu i ludziom?
  • Jak często zapominam o imieninach i rocznicach najbliższych?