wtorek, 30 lipca 2013

gdy miłość cię woła

Gdy miłość cię woła, idź za jej głosem,
choćby cię wiodła po ostrych kamieniach.
Uwierz miłości, gdy mówi do ciebie,
choćby jej wołanie rozwiało sny twoje,
choćby jej wicher połamał twoje gałęzie.
Bo miłość wywyższa ,
nawet gdy krzyżuje,
bo miłość umacnia
i otwiera oczy.
Ogień miłości jest święty,
a kiedy spala,czyni cię chlebem dla Boga.
Miłość przemienia,
odsłania tajemnicę serca,
daje ci udział w sercu Życia.
Miłość daje siebie i tylko siebie,
w niej wszystko się zawiera.
Miłość nic nie pochłania i nie da się pochłonąć,
bo miłość samą miłością się napełnia.
Miłości nie zdołasz za nos wodzić,
pozwól - niech ona - ciebie wiedzie.
Marzeniem miłości -
płonąć nawet do unicestwienia siebie,
Czy kochasz szczerze? Oto wołanie miłości:
wstawaj o świcie i leć na skrzydłach serca,
by powitać dziękczynieniem dzień miłości,
by nie zasnąć przed nocą
bez modlitwy za umiłowanych,
bez hymnu uwielbienia.

zagadka biblijna - 5

    Przyszło lato, słońce, energia i nowe siły. Dlatego pomyślałem, że to idealna pora na rozruszanie naszych szarych komórek. Zapraszam Was do malej zabawy. Od niedługiego czasu zajmujemy się ze znajoma wymyślaniem zagadek biblijnych i stwierdziłem, że przecież mogę podzielić się naszymi pomysłami na łamach bloga, wierząc i mając nadzieje, że niektórzy sięgną po Pismo Święte, by poszukać rozwiązania. 


    Zagadki nie są nie wiadomo jakie twórcze i błyskotliwe ale sprawiają dużo frajdy i radości.
Jeśli ktoś miałby ochotę wrzucić swój pomysł – pytanie- zadanie, bardzo proszę pisać.



Kolejne pytanie:

W drugiej Księdze Samuela mamy do czynienia z kilkoma przypadkami okulawiania (czynność) i okulawienia (stan). Ile razy jest o tym mowa? Czego dotyczą te przypadki? I jest ich znaczenie? Jak moglibyście je zinterpretować?

nie złamie trzciny nadłamanej

Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. 
(Iz 42,3)
 
    Utrapienia przygniatają nas do ziemi, wydaje się, że już jesteśmy połamani i każdy, nawet Jego dotyk, dopełni tylko zniszczenia.

   Tak nauczyło nas dotychczasowe doświadczenie.
Jak ciężko uwierzyć, że On nie tylko, że nie złamie, to jeszcze delikatnie zacznie prostować.

    Gdy do zdrętwiałej nogi czy ręki wraca krążenie wiemy jak to boli. Ale wiemy też, że to przejściowe.

    Gdy Pan prostuje nas, to też ma prawo boleć, czemu nie wierzymy, że to tylko przejściowe?