czwartek, 9 października 2014

Zachęty pomocne do życia duchowego - część I

Rozdział I

O naśladowaniu Chrystusa i odrzuceniu światowości

4. Marnością jest gromadzić bogactwa, które przeminą i w nich pokładac nadzieję. Marnością także zabiegać o własne znaczenie i piąć się na coraz wyższe szczeble godności. Marnością iść ślepo za zachceniami ciała i szukać tego, co kiedyś przyjdzie nam ciężko odpokutować.

[Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. (Napięcie między duchem, a ciałem - Ga 5,16)]

Marnością jest pragnąć długiego życia, a nie dbać o dobre życie. Marnością przykładać wagę tylko do teraźniejszości, a o przyszłości nie myśleć. Marnością miłować to, co tak szybko przemija, a nie śpieszyć tam, gdzie radość nieprzemijająca. 

5. Miej często w pamięci to zdanie: 

[Nie nasyci się oko widzeniem, a ucho nie napełni się słyszeniem. (Nic nowego pod słońcem - Koh 1,8)]

Staraj się więc odciągnąć serce od rzeczy widzialnych, a zwracaj się ku niewidzialnym. Bo ci co zawierzają tylko poznaniu zmysłów, plamią sumienie i tracą łaskę Boga. 

     Marnością... cała rzeczywistość. Brzmi niedorzecznie i zarazem brutalnie. Każdy z nas wszak dba o dobra materialne, o to, by osiągać zawodowe sukcesy, rozwijać się. Każdy marzy o wielu długich latach w zdrowiu i by trochę "pokorzystać" z tego życia.         Owszem, jednak jak często jesteśmy więźniami naszych marzeń i celów. Wciąż zbyt mało, zbyt słabo, zbyt krótko. Ten brak wolności sprawia, że jesteśmy coraz bardziej nieszczęsliwi. Tak samo, jak gromadzone dobra, sukcesy i cielesne uciechy. No może na krótką chwilę. Pamiętam, jak podczas drogi krzyżowej ulicami miasta ksiądz powiedział takie słowa: lata, dekady, wieki temu chodzili ulicami tego miasta ludzie.Niektórzy mieli wielkie bogactwa, niektórzy szanowane pozycje, niektórzy natomiast ogromne problemy, dramaty i smutki. Dziś nic po nich i po tym, co posiadali lub czego im brakowało, nie zostało. Nie ma nawet najmniejszego śladu. Wszystko przeminęło. 


środa, 8 października 2014

Zachęty pomocne do życia duchowego - część I

Rozdział I

O naśladowaniu Chrystusa i odrzuceniu światowości

   1. Kto idzie za mną, nie błądzi w ciemnościach - mówi Pan.

[ A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia. (J 8,12 - Swiatłość wobec ciemności)]

Oto słowa Chrystusa, w których zachęca nas, abyśmy Go naśladowali, jeśli chcemy naprawdę żyć w świetle i uwolnić się od ślepoty serca.

 [A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!». Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. (Mk 3,4-5)]

Starajmy się więc rozpamiętywać jak najgorliwiej życie Jezusa Chrystusa. 
   2. Nauka Chrystusa przewyższa wszystkie nauki świętych, a kto zdobędzie jej ducha, znajdzie w niej mannę ukrytą. 

 [Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje. (Ap 2,17)]

Są ludzie, którzy nawet z częstego słuchania Ewangelii niewiele wynoszą gorliwości, bo nie mają w sobie ducha Chrystusowego. 

[Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. (Rz 8,9)]

A przecież kto pragnie zrozumieć i pojąć w całej pełni słowa Chrystusa, powinien starać się według Niego kształtować całe swoje życie.
   3. Cóż ci przyjdzie ze wzniosłej dysputy o Trójcy Świętej, jeśli nie masz współczucia dla ludzi, a więc nie możesz podobać się Bogu w Trójcy Świętej? Naprawdę, wzniosłe słowa nie czynią świętego, ani sprawiedliwego ale życie prawe czyni człowieka miłym Bogu. Wolę odczuwać skruchę, niż umieć ją zdefiniować. 
   Choćbyś znał całą Biblię na wyrywki i wszystkie mądre zdania filozofów, cóż ci z tego przyjdzie, jeśli nie masz miłości i łaski Boga? Marność nad marnościami i wszystko marność oprócz jednego: miłować Boga i Jemu służyć.

[Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu. (Mt 4,10)]

To jest mądrość najwyższa: przez odrzucenie świata dążyć do Królestwa Bożego.

Kilka słów... Marność nad marnościami... Wiem, że czasami buntujemy się słysząc te słowa. Dlaczego mamy odrzucać i pogardzać wszystkim co ziemskie, skoro Pan sam ten świat stworzył i dał nam ludziom do władania i wykorzystywania? Pięknie to wytłumaczył ks. Twardowski, pisząc, że Jezus mówiąc, byśmy mieli w nienawiści wszystko, proponował nam tylko pewną hierarchię wartości. Podobnie jest w przypowieści o skarbie ukrytym w roli. Chrystus próbuje nam wytłumaczyć, abyśmy porzucili wszystko, nie dlatego, że są to rzeczy same w sobie godne pogardy ale dlatego, że wobec wspaniałości Boga nic się nie liczy. Świat sam w sobie nie jest zły i nie stanowi zagrożenia wartości duchowych ale może być wykorzystany, jako narzędzie złego ducha. 

zakochany w książce Tomasza a Kempisa :-)

   Ta książka nie potrzebuje reklamy, choć spod pióra ks. Twardowskiego wyszła taka przedmowa, że czytając ją, mój apetyt z każdą literą wzmagał się, a ciekawość rosła niczym pompowany balon. Zacząłem czytać i ... mówi się, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje. A jednak. Zakochany bez pamięci postanowiłem podzielić się jej nieprzemijającym pięknem. Bo trzeba wspomnieć, że książkę tą datuje się na rok 1545. Niesamowite, prawda? Czytali ją min. św. Augustyn, św. Franciszek Salezy, św. Ignacy Loyola, a także dawni królowie i współcześni artyści. 
    Wspomniany św. Franciszek powiedział: owa książka więcej nawróciła i uświęciła ludzi, niż zawierała liter. To chyba obowiązek byśmy i my do nich dołączyli.
   Postanowiłem spisywać ją fragmentami, dodając cytaty z Biblii, od czasu do czasu wrzucając własne nieuczesane myśli.
   Pierwszy jakże drogocenny skrawek już niedługo :-)

kolejny raz...

dziękuję Ci Panie za to, że jesteś
dziękuję Ci za to, że mnie kochasz
dziękuję Ci za to, że wyciągnąłeś mnie z otchłani
dziękuję Ci za to, że nie pozwoliłeś mi wtedy odejść
dziękuję Ci za to, że trzymałeś mnie na swoich rękach kiedy płakałem
dziękuję Ci za to, że kiedy szedłem zagubiony, szeptałeś mi do ucha dokąd mam zmierzać
dziękuję Ci za to, że mówiłeś do mnie przez innych ludzi
dziękuję Ci za to, że ukazałeś mi się wtedy, gdy tak bardzo Cię potrzebowałem
dziękuję Ci za te wszystkie wydarzenia i "przypadki", które teraz układają się w całość
dziękuję Ci za te chwile samotności podczas których tkałeś moje serce nba nowo
dziękuję Ci za wszystkie te miejsca, które razem odwiedziliśmy
dziękuję Ci za te wspaniałe cuda, kaplice, modlitwy, znaki i dotknięcia, które sprawiały, że moja nadzieja i wiara szybowały, jak ptak na niebie
dziękuję Ci za niepewność i rozwiązania, za łzy i śmiech, za ból i radość
dziękuję Ci za to, że znalazłem swoje miejsce
dziękuję Ci za nią
dziękuję Ci za miłość, wzruszenia i szczęście
dziękuję Ci Panie za to miejsce, które tak lagodnie przyjmuje moje emocje i myśli, za to, że to miejsce czeka na moje powroty, cieszy się ze spotkania i wydobywa to, co jest dobre.