sobota, 9 marca 2013

Franciszkanie są wielcy...

Piękne słowa, zwłaszcza teraz w okresie Wielkiego Postu 
ale... tak naprawdę to chcę Wam zwrócić uwagę na O. Tomasza
jest po prostu NIESAMOWITY!!!
Już od pierwszych słów zaraża pasją i entuzjazmem. Kiedy go słucham, obojętnie w jakim jestem nastroju uśmiecham się od ucha do ucha. Chciałbym czuć tą radość, jak on i tego Wam również życzę. Zdarzają mi się właśnie takie chwile, kiedy moje serce rośnie, gdy szczęście wypełnia moją duszę. Najczęściej ma to miejsce wtedy, gdy uświadamiam sobie obecność Pana i Jego cierpliwą i bezwarunkową miłość. Wówczas przepełnia mnie taka ufność, że mógłbym przenosić góry. 

Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
(psalm 23,4)


Nawet jeśli słowa do Was nie przemówią, poświęćcie te kilka minut dla pasji O. Tomasza.

http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/rozwazania-na-wielki-post-2013/art,52,przyjmij-slowo-daj-wiare-08-03-2013.html




Genesis



Zaczęło się dwa lata temu.

A wcześniej...

Błądzili na pustyni, na odludziu:
do miasta zamieszkałego nie znaleźli drogi.
Cierpieli głód i pragnienie,
i ustawało w nich życie. 

Chorowali na skutek swoich grzesznych czynów
i nędzę cierpieli przez swoje występki;
obrzydło im całe jedzenie
i byli bliscy bram śmierci. 

Wznosili się aż pod niebo, spadali aż do głębi;
ich dusza truchlała w nieszczęściu.
Zataczali się i chwiali jak pijani,
cała ich mądrość zawiodła.
 

(psalm 107)

Wtedy spotkałem Jezusa, a On powiedział mi ustami bliskiej osoby: co masz do stracenia...?
Droga była bardzo trudna, zmienna, chwilami słodka, a czasami pełna cierpienia.

On zrani, On także uleczy,
skaleczy - i ręką swą własną uzdrowi. 
 

(Hi 5,18)


Zanim zaczął we mnie działać, zapowiedział mi to. Złożył obietnice, że zrani mnie, by uleczyć. Skaleczy mnie, by uzdrowić, bym patrzył się teraz w ekran swojego laptopa i pisał ten tekst po to, byś to przeczytał/a.
Zaufałem Panu, a On mnie prowadził, nawet wtedy, kiedy nie rozumiałem, nie pojmowałem, nie wiedziałem. 

Panie, niech weselą się wszyscy ci, którzy Tobie zaufali.(psalm 5,12)

Te dwa lata to czas łaski nawrócenia, działania Ducha Świętego, świadomości i zrozumienia, dojrzewania w wierze, uczenia się pokory i posłuszeństwa, upadków i czułego wspierania ojcowską ręką, po prostu stawania się mężczyzną.

Dziś kocham Boga całym sercem i nie ustaję w poszukiwaniu oraz uczeniu się. Wiem, że On mnie też kocha i dla Niego jestem kimś wartościowym. Pan jest niesamowity i potężny, wspaniały i bez granic, czuły i sprawiedliwy, dobry i wszechmocny, najważniejszy i jedyny.
On zna mnie najlepiej, zanim zdążę pomyśleć, wie, co czuję i chcę powiedzieć. Pan Zna moje serce i moje pragnienia. On wie czego potrzebuję i daje mi wszystko, co jest mi niezbędne.

Uwielbiam pieśń Maryi - Magnificat

«Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię -
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje -
jak przyobiecał naszym ojcom -
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki» 

(Łk 1, 46-55)

Szukałem Boga i moje serce ożyło. Chcę swoim życiem i tym co robię chwalić imię Pana Boga. Może to nie jest najlepsze miejsce ale chciałbym podzielić się tym, co sam otrzymałem. Chcę wykrzyczeć radość, którą mam w sercu. Pokazać, że miłosierdzie Boga jest wielkie i każdy, kto do Niego przyjdzie ze skruszonym sercem, otrzyma więcej, niż pragnie, więcej, niż potrzebuje. Jeśli komuś pomoże to w tym, by otworzył serce, zatrzymał się i zastanowił, będę się cieszył.