czwartek, 3 października 2013

Duch Bojaźni

Duchu Święty, naucz mnie bojaźni Pańskiej, początku i pełni mądrości (Syr 1, 11-16)


    „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego... i spocznie na niej Duch Pański, Duch mądrości i rozumu, Duch rady i męstwa, Duch wiedzy i bojaźni Pana” (Iz 11, 1. 2). Izajasz przedstawia przyszłego Mesjasza jako Tego, na którego zostanie wylana pełnia Ducha Bożego — ze wszystkimi darami.
     Opierając się na tym zdaniu, tradycja katolicka mówi o siedmiu darach Ducha Świętego, podwajając ostatni — dar bojaźni i pobożności, jakie otrzymuje każdy wierzący na chrzcie świętym. Lecz zamiast zwracać uwagę na różnicę darów, lepiej rozważać ich jedność, w istocie bowiem stanowią one jeden dar, który równocześnie jest światłem dla rozumu, miłością i męstwem dla woli, umiejętnością i mądrością, duchem przybrania i bojaźni synowskiej i może przybierać różnorodne odcienie według upodobania Bożego. 


„Wszystko sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce” (1 Kor 12, 11).

    Jedność daru wyjaśnia, jak duch bojaźni może — bez żadnej sprzeczności — współistnieć z darem miłości lub przybrania. Istotnie, bojaźń Boża natchniona przez Ducha Świętego właściwie nie jest bojaźnią kary — chociaż i ta nie zostaje wykluczona — lecz jest przede wszystkim bojaźnią wynikającą z uszanowania nieskończonego majestatu Boga. Istniała ona również w najświętszym człowieczeństwie Chrystusa, stale pogrążonym w adoracji Słowa, z którym jest złączone osobowo. Im więcej człowiek posiada głębokiego zmysłu nieskończonej wielkości Boga, tym spontanicznie) przybiera wobec Niego postawę pokornego i pełnego czci uszanowania, co bynajmniej nie sprzeciwia się miłości, owszem, jest do niej wprost proporcjonalne.
     „Gdy dusza — pisze św. Jan od Krzyża — posiądzie w całej doskonałości ducha bojaźni Bożej, tym samym nabywa i ducha doskonałej miłości. Bojaźń bowiem Boża... jest bojaźnią synowską i rodzi się z doskonałej miłości ku Ojcu”.