Wiesz co, dziś mam
w głowie jakiś chaos i z tego bałaganu powstanie kolarz urwanych myśli, które wzbogacę
zrobionymi na spacerze zdjęciami.
W Tobie Panie stałem się mężczyzną.
Uciskani ale nie pognębieni, powaleni ale nie pokonani.
Jak często zrzucam winę za swoje słabości i grzechy na
innych. Obarczam ludzi dookoła odpowiedzialnością za niepowodzenia i porażki.
Staję przed Bogiem twierdząc, że wykonuję Jego polecenia ale
pracę wykonuje pobieżnie, od niechcenia, stawiając sobie mimo wszystko pomnik
zwycięstwa.
Serce wiele rozumie ale umysł często się buntuje. Brakuje
cierpliwości i wytrwałości. Tak mało we mnie siły, by trwać w pokorze i
ufności. Czy kiedyś nauczę się Ciebie Boże kochać prawdziwie?
A na koniec coś dla Ciebie. Obiecałem przynieść Ci coś ze
spaceru. Tylko to znalazłem.
Piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję. Choć zdjęcia to nic, gdybyś zobaczyła ten "realny" świat. To jedno z moich ulubionych miejsc. Co prawda zalew, sztucznie stworzony ręką człowieka ale dookoła piękne lasy, a teraz wszystko się zieleni i ptaki tak cudni śpiewają.Ten zalew akurat jest wyznaczony pod wodę pitną, więc nie wolno się kąpać, łapać ryb i zabronionych jest wiele innych rzeczy. Dzięki temu jezioro jest bardzo czyste, woda ma czasami szmaragdowy kolor, widać dno i jak masz szczęście zobaczysz wodne potwory. Żartuję ale jest bajkowo, naprawdę.
Usuń