Ta książka nie potrzebuje reklamy, choć spod pióra ks. Twardowskiego wyszła taka przedmowa, że czytając ją, mój apetyt z każdą literą wzmagał się, a ciekawość rosła niczym pompowany balon. Zacząłem czytać i ... mówi się, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje. A jednak. Zakochany bez pamięci postanowiłem podzielić się jej nieprzemijającym pięknem. Bo trzeba wspomnieć, że książkę tą datuje się na rok 1545. Niesamowite, prawda? Czytali ją min. św. Augustyn, św. Franciszek Salezy, św. Ignacy Loyola, a także dawni królowie i współcześni artyści.
Wspomniany św. Franciszek powiedział: owa książka więcej nawróciła i uświęciła ludzi, niż zawierała liter. To chyba obowiązek byśmy i my do nich dołączyli.
Postanowiłem spisywać ją fragmentami, dodając cytaty z Biblii, od czasu do czasu wrzucając własne nieuczesane myśli.
Pierwszy jakże drogocenny skrawek już niedługo :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz