idę choć powinienem się zatrzymać
dookoła cisza
a ja szukam odgłosów Twojego
istnienia
jesteś na wyciągnięcie ręki
a nie mogę Cię zatrzymać
dlaczego Panie?
powinienem się odwrócić
wiem jak to się skończy
balansuję na granicy
ufając, że mnie poprowadzisz
choć wiem że dajesz mi decydować
dlaczego Panie?
zbieram skrawki
jak bezcenny skarb
dotykam i delikatnie odkładam
w najdalsze zakamarki mojego serca
nadzieja mnie oszukuje
Ty chcesz ode mnie czegoś innego
dlaczego Panie?
dryfuję
na falach nierealnych myśli
wypatrując lądu którego nigdy nie
ujrzę
słońce zachodzi
jutro znowu wzejdzie lecz nic się nie
zmieni
dlaczego Panie?
zawieszony w próżni
dziś schylam głowę
wiem że jesteś
wstydzę się że teraz to taka marna
pociecha
(ufam Ci Panie, wiem, że dasz mi siłę,
dzięki Tobie jestem tutaj i to nie koniec mojej wędrówki)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz