niedziela, 8 grudnia 2013

nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni

    Nie osądzaj człowieka, kiedy osądzasz jego czyny. Zarzutami niekiedy nie tylko zranimy ale utrudnimy zauważenie problemu i sensu grzechu. Jeśli nie ma wątpliwości, że ktoś dopuszcza się czegoś złego, osądzając czyn, nie osądzaj człowieka, ponieważ utrudnisz mu opamiętanie. Nawet jeśli ktoś dopuści się zabójstwa, ludziom wolno go osądzić i ukarać tylko za jego czyny, bo jedynie Bóg zna całą prawdę na temat tego człowieka.


   Chrystus powiedział: nie sadźcie, abyście nie byli sądzeni, a zaraz po tym dodaje, że u siebie belki nie zauważamy w oku, a u innych razi nas nawet źdźbło. Innych skłonni jesteśmy oceniać inną miarą, niż siebie. Sobie pobłażamy, a innych karcimy za byle potknięcie. A przecież nie powinniśmy sądzić bezdusznie. Gdy wydajemy sąd na temat drugiego człowieka, powinniśmy starać się czynić to z taką wyrozumiałością i życzliwością z jaką sami chcielibyśmy być przez innych osądzeni.


    Oczywiście słowa nie sądźcie nie należy interpretować w taki sposób, jak nawoływanie do postawy przeciwnej przykazaniu miłości bliźniego.  Nie chodzi o reagowanie obojętnością na zło w jakim pogrążony jest drugi człowiek. Sam Jezus Chrystus pozostawił nam zasady braterskiego upominania. We wszystkim ważna jest roztropność i mądrość. Powstrzymywanie egoistycznej, pysznej natury w ocenianiu i miłosierdzie i cierpliwość w stosunku do drugiej osoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz