niedziela, 17 listopada 2013

wiersz wyrobu własnego - jestem, jesteś

WCZORAJ

stałem tam, gdzie przecina się wiele dróg
niezdecydowany, który wybrać kierunek
szarość
pustka
beznadziejność

drewniany krzyż pozdrowił mnie na skraju lasu
samotnie
cicho
powoli

krok za krokiem próbowałem iść drogą,
którą wcześniej wybrałem na mapie swojego życia
wciąż w górę
mozolnie
zlany potem

słysząc zmęczone bicie własnego serca
rozglądałem się za miejscem, które gdzieś było
i przyciągało mnie swoją magnetyczną siłą

DZIŚ

nagle słyszę tą dziwną ale bardzo znajomą melodię,
którą powoli już zapominałem,
a na którą moje serce chce w tej samej sekundzie odpowiedzieć
rytmicznie
magicznie
niosąc ukojenie

stoję, jak zaczarowany, szukając źródła tej melodii
oczekiwanie
pragnienie
nadzieja

to stało się tak szybko, nieoczekiwanie, bez zapowiedzi, bez czasu na reakcje
przyszło niezapowiedziane
zaskoczyło mnie w połowie mojej myśli
zapomnienie
ekscytacja
szaleństwo

JUTRO

nadal kołyszę się w rytmie mojego serca
lecz czuję, że to jeszcze nie teraz i nie tutaj
rozczarowanie?
smutek?
ból?

nie

w tym samym momencie widzę ją
wygląda tak niepozornie
uśmiecha się do mnie
świeżo wydeptana ścieżka
natychmiast pojmuję
że wszystko ma swój cel i sens
wezwanie
poddanie się
siła

stawiam pierwszy krok
nie odwracam się
jednak wiem, że to, co się tutaj wydarzyło
to miejsce
Ciebie
nigdy nie zapomnę
pamięć
doświadczenie
dojrzewanie

jestem, jak rzeka
zmierzam do określonego celu
na swojej drodze spotykam miejsca, ludzi, przeszkody,
które kształtują mój kierunek
dzięki którym zdobywam nowy kształt 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz