Wiesz, wczoraj miałem zaszczyt wziąć udział w diamentowych godach. Cóż szczególna okazja, ponieważ nie każdy z nas będzie miał możliwość przeżycia połowy wieku ze swoją drugą połówką, a co dopiero 60siąt lat. Dlatego warto przeżywać takie uroczystości. Widziałem łzy w oczach niektórych gości. Najpierw była uroczysta msza, podczas której przeczytano te irlandzkie błogosławieństwa.
Niech wspólne drogi was prowadza, niech wiatr nie wieje w twarz.
Niech
delikatny deszcz nawadnia wasze pola, a promienie słońca niech padają na
wasze twarze.
Niech Bóg trzyma was mocno w swoich dłoniach.
Niech
drogi, którymi idziecie prowadza was prosto i łagodnie do celu.
Gdy będzie wam zimno, niech przychodzą ciepłe myśli, a księżyc niech wam świeci ciemną nocą.
Niech Bóg trzyma was mocno w swoich dłoniach.
Niech Pan łaskawie da wam miękka poduszkę pod waszymi głowami, ulubione ubrania i codzienny
chleb. Bądźcie już od dawna u Boga, kiedy diabeł stwierdzi, że nie ma
was już na ziemi.
Niech Bóg trzyma was mocno w swoich dłoniach.
Niech Bóg was nie opuszcza, niech trzyma was mocno w swoich dłoniach
ale niech Jego ręka nie ściska was zbyt mocno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz