niedziela, 28 kwietnia 2013

Tęcza - symbol przymierza

Potem Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię.  
 Po czym Bóg dodał: A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią. A gdy rozciągnę obłoki nad ziemią i gdy ukaże się ten łuk na obłokach, wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą, z każdym człowiekiem; i nie będzie już nigdy wód potopu na zniszczenie żadnego jestestwa. Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego, wspomnę na przymierze wieczne między mną a wszelką istotą żyjącą w każdym ciele, które jest na ziemi.
(Rdz 9, 8 - 17)


    Bardzo dobrze znamy  historię Potopu i wybudowanie Arki przez Noego. To jeden z niewielu fragmentów Pisma Świętego, gdzie Bóg pokazuje swoje bardzo surowe oblicze. Jednakże tylko na krótką chwilę. Później zawiera z Noem i jego potomstwem przymierze. Kładzie tęczę na obłoki. Jest to znak piękna, znak przyjaźni. Tęcza symbolizuje przymierze i Bożą obietnicę. Poprzez Potop (który można porównać z chrztem wodą i Duchem Świętym) Bóg chce zniszczyć w nas starego człowieka po to, by pojawił się w nas nowy człowiek. 

    Raz w życiu zdarzyło mi się coś przedziwnego. Znajdowałem się w bardzo trudnej sytuacji. Jechałem samochodem. Pogoda za oknem była bardzo kiepska. Na niebie widać było tłuste, ciemne, gęste chmury. Byłem smutny, zmartwiony, dość zagubiony. Rozmawiałem z Bogiem i zastanawiałem się, co powinienem robić dalej. Poprosiłem o coś Boga i w tym momencie zobaczyłem w bocznym lusterku tęczę. Właśnie w owej chwili, kiedy prosiłem Pana o coś ważnego, nagle nie wiadomo skąd, na ułamek sekundy na niebie pojawiła się tęcza, choć nigdzie nie było słońca. Ja wiem, że to był znak. 

    Jako dziecko słyszałem opowieści, że koniec tęczy wskazuje miejsce ukrycia skarbu. Nie zdawałem sobie tylko sprawy, że to największy skarb, jaki mógłbym sobie wyobrazić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz