Przy okazji gorącą polecam książkę, którą obowiązkowo powinien przeczytać, każdy facet planujący lub wychowujący dzieci.
Jak widać koszt jest niewielki, a korzyści ogromne. O ile wiem, metod i sposobów "postępowania" z dzieckiem jest tak wiele, jak wielu jest rodziców. Nie znaczy to jednak, że każdy ma rację. Powielamy wzorce wychowania, które sami "poczuliśmy" na własnej skórze. Kształtowani przez doświadczenia, sposób życia i otoczenie wybieramy naszym zdanie najlepsze środki wychowawcze. A efekty są czasami bardzo różne.
Niestety zabiegani, zestresowani, zmęczeni, nie mamy czasami wystarczająco dużo czasu, by poświecić uwagę swoim dzieciom. I zdarza się, że kiedy sobie to uświadamiamy, jest już za późno. Na najważniejsze sprawy nie mamy najczęściej w ogóle czasu.
Czym jest wychowanie?
Mamy najlepszego Ojca i od Niego powinniśmy czerpać wzorce. Uczyć się miłości bezwarunkowej, cierpliwości, umiejętności wybaczania i akceptowania bez względu na sytuację. Uczyć się zdrowych emocji, właściwych relacji. Uczyć się budować zaufanie i dawać poczucie bezpieczeństwa. Uczyć się stanowczości i łagodności; bycia blisko i pozostawiania wolności; wspierania i rozwijania samodzielności. Uczyć dźwigania ciężaru podejmowania decyzji, ponoszenia konsekwencji, wyciągania wniosków.
Czym jest wychowanie?
- Jest pokazaniem tego w co się samemu wierzy. Przekazaniem wiary i dobrych wartości. Wskazaniem drogi. Zaszczepieniem miłości do Boga i zaproszeniem do rozmowy z nim.
- Jest, jak bycie winnym krzewem. I my możemy być dla swoich dzieci podporą. Możemy kształtować ich wzrost, pielęgnować ich dojrzewanie. Dawać wszystko to, czego potrzebują do właściwego rozwoju. Jednak nie poradzimy sobie, jeśli sami nie będziemy trwać w Panu Jezusie i nie będziemy "pielęgnowani' przez Jego słowo
Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. (J 15, 1-2)
- Jest, jak świeca, która rozświetla mrok i daje możliwość kroczenia drogą, bez niebezpieczeństwa potknięcia się i upadku.
Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im - mówił Jezus. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.(Mk 10, 14;16)
Jeśli ktoś chciałby się podzielić swoim doświadczeniem w wychowaniu, propozycjami dla innych rodziców, to zapraszam do dyskusji z korzyścią dla wielu dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz