sobota, 30 marca 2013

Klęcząc przed grobem Jezusa


    Klęcząc przed grobem Jezusa uświadomiłem sobie Jego brak i pustkę. Przypomniałem sobie dzień, kiedy się po raz pierwszy spotkaliśmy. Święta Wielkanocne są dla mnie szczególne. Nie mówię jednak tylko o ich ogromnym znaczeniu dla Kościoła i całej katolickiej rodziny. Te dni są dla mnie ważne, ponieważ właśnie w okresie Wielkiego Postu Pan Jezus zawołał mnie po imieniu i przygarnął do siebie. Miało to miejsce kilka lat temu. Przed tym pierwszym spotkaniem nie było Go w moim życiu. Był martwy, a w moim sercu było pusto, szukałem szczęścia i prawdy po omacku, do momentu, kiedy Jezus chwycił moją rękę. Wtedy to Chrystus pojawił się w moim sercu i dał mi nowe życie. Poukładał wszystko i wskazał kierunek w którym mam iść.

     Klęcząc przed Jego grobem myślałem o Jezusie, o Jego śmierci i o tym, że przez chwilę nie ma Go z nami. Dla mnie to ważne uczucie, ponieważ przypomina mi, jak bardzo powinienem być wdzięczny za to, co dla mnie zrobił. Żyłem w ciemnościach, w zagubieniu, czując, że czegoś mi brakuje, czując tą palącą pustkę w sercu, nie mogąc znaleźć sobie miejsca, póki Jezus nie zmartwychwstał i nie przyszedł do mnie.

     Klęcząc przed grobem Jezusa zastanawiam się, gdzie teraz jest. Patrzę na Jego martwe ciało ale wiem, że Jego Dusza jest gdzieś indziej. Myślę, że Pan Jezus bardzo ciężko teraz walczy za nas. W brewiarzu jest napisane, że zstąpił do krainy umarłych, aby uwolnić z więzienia śmierci sprawiedliwych, którzy od początku świata byli tam zatrzymani.

     Klęczę przed grobem Chrystusa i tęsknię za Nim. Czekam na tą chwilę, kiedy znowu do mnie przyjdzie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz