piątek, 17 stycznia 2014

Powroty...

     Nie wiem, czy świadomość upływu czasu jest błogosławieństwem, czy jego odwrotnością. Czas płynie. To fakt, czasami taka myśl potrafi mnie zmobilizować do tego, by go nie tracić zbyt nonszalancko i wykorzystywać każdą chwilę do działania. Zdarza się jednak, że przygnębia mnie ta świadomość, zwłaszcza wtedy, gdy brakuje tego drogocennego czasu na tyle ważnych albo także prozaicznych spraw, które chciałbym załatwić. 
    Przez chwilę mnie tu nie było. Wiele piękny rzeczy zdarzyło się w międzyczasie. One zabrały moje myśli, gdzieś w inne miejsce. To miejsce, które już znałem, a jednak odkrywam teraz na nowo. To przestrzeń w której dobrze się czuję. Idę znajomymi ścieżkami, choć zaskakują mnie nowe barwy, zapachy i smaki. 
    I kiedy szedłem sobie zdecydowanym krokiem, nagle uświadomiłem sobie, że mimo wszystko Pan jest najważniejszy. On jest początkiem  i końcem każdej historii, także mojej. Z Bogiem chcę budować i w Nim trwać. 
    Wszystko, co mnie spotyka, wszystko, co się wydarza niech będzie na Twoja chwałę Boże. 
Dlatego wróciłem, by móc dziękować Ci za wszystkie dary i łaski Panie, a szczególnie za to, że wysłuchałeś moje modlitwy i dałeś mi nadzieję.
    Ten pierwszy wpis i mam nadzieje kolejne, które się pojawią w tym nowym roku ofiaruję osobie, która skradła moje myśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz