W pierwszym odruchu rodzi mi się
znak zapytania, jak to? Przecież gniew jest naturalną reakcją, uczuciem,
które dostaliśmy od Boga. Ba, na kartach Pisma Świętego znajdziemy
przykłady, że sam Jezus potrafił unieść się gniewem widząc niegodziwość.
Znane jest również pojęcie "świętego gniewu". Protest przeciwko
niesprawiedliwości, krzywdzie, upokorzeniu, wykorzystywaniu jest nie
tylko prawem, ale wręcz obowiązkiem.
Wszystko to prawda. Gniew bywa siłą
pozytywną, motywującą do naprawy niesprawiedliwości, twórczego
myślenia. Jednak dużo częściej jest destrukcyjny, niszczący. Stanowczo
zbyt często rodzi złe owoce. Gniew łatwo może przerodzić się w niechęć,
nieżyczliwość, agresję, zemstę.
Właśnie dlatego prawdziwa miłość, która
pragnie dobra drugiego człowieka radzi, aby zbadać w sobie źródło, które
gniew wywołuje i nad nim popracować, by "nad gniewem nie zachodziło
słońce".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz