czwartek, 21 listopada 2013

czas do pracy...

    Czas wyruszyć znowu do pracy. Lubię swoją pracę ale nie zawsze jest ona łatwa  i przyjemna. Może dlatego, że mam do czynienia z drugim człowiekiem, który jest zupełnie inny, niż ja. Poza tym, jak każdy z nas, jest unikatowy z własnymi pragnieniami, marzeniami, bagażem doświadczeń i oczekiwaniami. Może też dlatego, że stawia przede mną ogromne wyzwanie, by zapomnieć o sobie i poświęcić się i ofiarować to, co we mnie dobre właśnie drugiemu człowiekowi.
   Pracuję z osobą, która jest niepełnosprawna. Ta osoba jest niewierząca. Stara się samodzielnie ogarnąć swoje emocje i krzyż, który niesie. Jest bardzo pogubiona i przepełniona złością, gniewem, beznadziejnością. Nie radzi sobie ze swoimi lękami, ze swoją chorobą, emocjami. 
    Chciałbym Was prosić o modlitwę w jej i mojej intencji. Powierzcie nas Panu Bogu, a wierzę, że On, który może wszystko, pomoże nam znaleźć właściwą drogę.
 

2 komentarze:

  1. Praca z chorymi i niepełnosprawnymi nie jest łatwa. Sama tego doświadczyłam pracując przez ponad rok z ludźmi, którzy już tylko czekali na śmierć. Kilka osób odeszło za moich tam czasów. Będę pamiętać o Twoim Chorym w modlitwie.
    A z pracą to jest różnie. Ja np. jestem pozbawiona wszelkich kontaktów. Pracuję w domu przez 8 godzin przed komputerem. To stąd to moje wyciszenie na blogu, bo czasami mi się już nie chce...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam ludzi, którzy pracują w hospicjach. Zawsze się zastanawiałem, czy potrafiłbym sprostać takim warunkom pracy, a mówiąc prosto, czy umiałbym się tak bardzo nie przyzwyczajać do osób, którymi bym się opiekował. Czy może każde odejście byłoby, jak osobista strata. Ale z drugiej strony 8 godzin przed komputerem... to też nie dla mnie. Dlatego lubię swoją pracę i kontakt z drugim człowiekiem i to uczucie, kiedy można pomóc i sprawić, że ktoś kto jest zdany na moja pomóc, może mieć w miarę "normalne" życie. Pamiętasz, że ja czekam na Twojego Koedera...?
    Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń