czwartek, 30 maja 2013

Szafelnia - rozeznania na dziś

Nauczyć się tego, że Pan Bóg mnie kocha miłością bezwarunkową
  • poprzez codzienne dziękczynienie za rzeczy i łaski, które sie wydarzyły,
  • czytając Pismo Święte przez pryzmat ojcowskiej miłości,
Zapraszać Pana Jezusa do swojego życia
  • ofiarowując Jezusowi każdą czynność
  • zapraszając do problemów i trudnych sytuacji
  • siadając do modlitwy z postanowieniem i zawsze podejmując decyzję
    I jeszcze jedna rzecz, a może słowa, które towarzyszyły mi przez cały dzień. Przeczytałem bowiem fragment książki, który opowiada o mężczyźnie ukrywającym się przed ludźmi, próbującymi go złapać i zabić. Ukrywa się kilka dni, po czym dochodzi do pewnego wniosku:

..."Wyjdę stąd, by skończyć z tą powolną agonią. Ilekroć słyszę krzyk z zewnątrz, cierpię ponad siły, wyobrażając sobie, jak to będzie, gdy wybije moja godzina. Umarłem już stokroć, odkąd tu tkwię zamknięty, a mogłem umrzeć tylko raz. Skoro mam zostać zgładzony, niech się to stanie, jak najszybciej"...

   Myślałem nad tymi słowami i stwierdziłem, że wielokrotnie w życiu nastawiałem się negatywnie do mających się wydarzyć sytuacji, cierpiąc i męcząc się bardziej, niż trzeba było. Powracają tu także słowa, by mieć spokój wewnętrzny potrzebny do przyjmowania rzeczy, które nie mogę zmienić. I kiedy to wszystko przemyślałem i zrozumiałem, postarałem się od razu wykorzystać i faktycznie udało się i przyniosło skutki. Przyjmować i akceptować wszystko to, co daje nam Pan Bóg. Nawet te trudne chwile, po co umierać stokrotnie, kiedy można tylko raz. Oczywiście to tylko przenośnia.
    Poniżej zdjęcia z Kościoła, który dziś odkryłem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz