Dziś bardzo krótko, ponieważ jutro pobudka o 5.30 ale chciałem Ci opowiedzieć o pierwszych wrażeniach z opactwa Benedyktynów.
Cudowny ogród pełen kotów i słońca. Śliczny barokowy kościół ze św. Franciszkiem. Zakapturzeni mnisi milczący ale sympatyczni. Cisza, skupienie ale i wyraźna obecność Ducha.
Przyjechałem trochę "zagubiony i pusty". Gdy klęknąłem pod ołtarzem w pustym kościele, myśli jakieś rozbiegane, nieskupione, odległe ale kiedy tylko powiedziałem o tym Bogu, On od razu zadziałał i pokierował mnie do zakurzonej, ukrytej niewielkiej półki z książkami, a tam odkryłem cieniutka książeczkę ale gdy tylko zacząłem czytać, wiedziałem, że czekała na mnie i popłynęło.
Później były nieszpory po łacinie, adoracja, a pod koniec dnia mnisi śpiewali Bogurodzicę, stojąc w ciemnym już kościele pod obrazem Maryi, wpatrując się z miłością w Jej oblicze, a mi ciarki biegły po plecach.
Znalazłem też "swoje miejsce" w sali na poddaszu, gdzie mnisi odbywają medytacje. Widok za oknem powalający, a klimat dopełniają naprawdę super wygodne poduchy. Co prawda czasu nie mam zbyt wiele, ponieważ w wolnym czasie i ja mam przydzieloną pracę ale staram się odpocząć na poduchach.
Postaram się zrobić więcej zdjęć i wrzucę je w najbliższych dniach, żebyś mogła obejrzeć, a na dziś to już koniec. Uciekam do łóżeczka, bo jutro zapowiada się długi dzień.
Na koniec kilka słów o modlitwie.
Modlitwa jest wyrazem miłości, a miłość powinna wzrastać, jeśli jest autentyczna. Im bardziej modlitwa staje się wewnętrzną, tym większy ma wpływ na nasze życie, decyzje, wybory. Ważne jest by zrozumieć, co jest duszą modlitwy, fundamentem, najgłębszą rzeczywistością.
Kocham? To znaczy, że się modlę.
Kochałem? To znaczy, że się modliłem.
Postępuję w miłości? To znaczy, że czynie postępy na modlitwie.
Jeśli nie kocham, to znaczy, że wędruję błędnymi szlakami, na darmo pokonuję kilometry drogi...
A jutro dalszy ciąg o modlitwie i kolejne wrażenia z opactwa.
To proszę o modlitwę za moją Tysię!
OdpowiedzUsuńJest jej bardzo potrzebna!!
Szczególnie dziś!
Pozdrawiam Ania Mewa
Super! Czekam na dalszą część :) i owocnego spotkania! Niech Duch prowadzi ;)
OdpowiedzUsuń