sobota, 13 kwietnia 2013

Dwunastu

W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.(Łuk 6, 12-16)


 
    Jezus zabierał swoich uczniów poza miasta, by udzielać im nauki. W ciszy łąk, pól i wzgórz przekazywał im Słowo Boga. Brak miejskiego zgiełku, spokój i piękno natury, która pochodzi przecież z ręki Stwórcy, pasowała idealnie do idei samozaparcia i prostoty, jaką chciał im zaszczepić Nauczyciel. Jezus najczęściej przekazywał prawdę poprzez przypowieści, które powstawał w wyniku obserwowania przyrody i zjawisk naturalnych.
    Jeśli prześledzimy najważniejsze wydarzenia i spotkania człowieka z Bogiem, zauważymy, że wszystko działo się "na zewnątrz". Abraham zawarł przymierze z Bogiem w gaju wielkich dębów w miejscu, które nosi nazwę Mamre. Izaak rozmawiał z Bogiem wieczorami na polu, Jakub spotkał Pana na zboczu Betel, Mojżesz obcował z Bogiem w górach midiańskich, a Dawid, jako mały chłopiec rozmawiał z Nim pasąc swoje owce na stokach.
    Jezus wybrał swoich uczniów i przekazał im całą naukę i miłość Ojca. Ale jacy byli ci, których nazywamy dwunastu?


    Jezus znał serca tych ludzi, ich charaktery, zarówno zalety, jak i słabości, a przede wszystkim ich braki, błędy i niebezpieczeństwo ich "ludzkiej" natury. W momencie, kiedy Jezus zebrał ich i powołał na swoich uczniów, każdy z nich miał poważne wady charakteru. Zdawał On sobie sprawę, że uczniowie naznaczeni są pielęgnowanymi skłonnościami do zła.
    Mimo tego, a może właśnie dlatego ich wybrał. Jezus na swoich przedstawicieli nie wybrał sobie aniołów i bezgrzesznych ludzi, lecz osoby, które nosiły w sobie takie same namiętności i żądzę, jak ci do których mili iść głosić Ewangelię.

Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. (2 Kor 4,7) 

    Radość ale także trud niesienia Słowa Bożego przekazano nie czystym duszom ale mającym tendencję do upadania ludziom. Po to, by pokazać, że moc, która dział w nas i przez nasze słabości, pochodzi od Boga. Dzięki temu my, obecni powinniśmy się radować, ponieważ to znaczy, że i my możemy doświadczyć tej uzdrawiającej siły i laski.

Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości.(Hebr. 5,2)

    Apostołowie różnili się między sobą cechami charakteru, usposobieniem, sposobem myślenia. Jacy byli?
Co mówi o nich Pismo Święte? Ile wiemy?


    Najbliżej Jezusa byli Jan, Jakub, Piotr, Andrzej, Filip, Natanael i Mateusz. Przebywali z Nim najdłużej i widzieli oraz doświadczyli największej ilości cudów. Powszechnie wiadomo, że ukochanym uczniem Chrystusa był Jan, twórca jednej z czterech Ewangelii synoptycznych. Być może Jezus kochał go tak mocno za jego otwarte i chętne serce. Był najmłodszy z całej grupy i pewnie dlatego cechował się dziecięcym duchem i entuzjazmem. Ale Jan mimo, największej wśród apostołów, więzi z Jezusem nie był z natury łagodny i pokorny. To przecież on wraz ze swoim bratem Jakubem zostali nazwani synami gromu, co może świadczyć o ich wybuchowości, cholerycznym charakterze i gwałtowności. Co kontrastowało z tym jakże cichym i pokornym sercem Jezusa. Poza tym Jan był mściwy, skory do krytykowania, miewał często zły nastrój i humor. Znana jest scena, kiedy Jan pokazuje ogromną dumę i ambicję zajęcia pierwszego miejsca w królestwie Bożym.
    Sporo wiemy także o Filipie. Stał on  na czele jednej z grup, na które zostali podzieleni uczniowie. To on był pierwszym, do którego powiedział Jezus "pójdź za mną". Choć poszukiwał prawdy i szczerze pragnął poznać Boga, jego serce nie łatwo poddawało się wierze i długo trwało zanim zwalczył w sobie wątpliwości i sceptycyzm. Filip sam z własnej woli przyłączył się do grupy apostołów, lecz jego wypowiedzi sugerowały, że nie był całkowicie przekonany o tym, że Jezus jest Mesjaszem i Synem Boga. Mimo głosu z Nieba, widział w Chrystusie tylko człowieka zrodzonego przez Józefa i Maryję z Nazaretu. Drugi dowód jego trwającej niewiary zaczerpnąć można z Ewangelii Jana z rozmowy przed rozmnożeniem chleba, kiedy Jezus poddaje go próbie i pyta: skąd weźmiemy chleba dla tylu osób? Na co Filip odpowiada, że nie mają wystarczającej ilości pieniędzy na zakup żywności.

Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?»  A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać» (J 6, 5-7)


    Filip okazał brak wiary, mimo bycia świadkiem wielu cudów, także prosząc Jezusa o to, by pokazał im Ojca Niebieskiego, twierdząc, że Go przecież nie znają.
    Pismo Święte podaj nam także wiele informacji na temat innych uczniów. Jacy byli? Natanael w zasadzie przeciwność charakteru w stosunku do Filipa. Człowiek niezmiernie dojrzały, poważny, głęboko wierzący w owe rzeczy niewidzialne. Mateusz celnik, Szymon gorliwy, zapaleniec w czystej postaci, bezkompromisowo nienawidzący rzymskiej władzy. Piotr impulsywny ale wspaniałomyślny. Tomasz nieśmiały, lękliwy. Otwarci i bardzo ambitni synowie Zebedeusza. O Judaszu pisałem trochę wczoraj, postać najbardziej tragiczna.
    Jezus powołał swoich uczniów na tych którzy mieli pójść w świat nieść Ewangelię i dobrą nowinę. Jako naoczni świadkowie cudów Chrystusa, mieli nieść Jego naukę wszystkim tym, którzy Go nie znali. Otrzymali od Jezusa moc i siłę, by prowadzić wszystkich do Boga. Apostołowie mieli reprezentować i budować Kościół Chrystusowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz