Praca garncarza obrazem działania Boga (Jer 18,1-6)
Dziś z rożnych powodów wróciłem do Księgi Jeremiasza, a dokładniej
do 18stego rozdziału. Ten fragment Pisma Świętego opowiada o tym, jak Pan Bóg nakazał
Jeremiaszowi pójść do garncarni, ponieważ tam chciał do niego przemówić. Ten
tekst jest przepiękny, a gdy mu się bliżej przyjrzymy, odkryjemy cala gamę
symboli I treści.
Księga Jeremiasza pasuje genialnie do okresu Wielkiego
Postu, kiedy świadomi swoich słabości, stajemy przed Bogiem. Pewnie wielu z nas
spogląda na swoje życie i nachodzą nas refleksje. Patrzymy na to, jak Bóg rzeźbi
nas w swoich dłoniach, wierząc w to, że staniemy się zrealizowanym pragnieniem
Pana.
Chciałbym podzielić się teraz z Wami moimi przemyśleniami po
medytacji nad tym tekstem. Oto fragmenty, które wykorzystałem w medytacji:
- Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, wyrabiał z niego inne naczynie, jak tylko podobało się garncarzowi.
- Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku.
Na początek spróbujmy zinterpretować teks i zobaczyć, jaki kształt powstanie. Ciekawe jest to, że Bóg nie mówi do Jeremiasza słowami, On
chce przekazać mu informacje za pomocą obrazu. Pan Jezus także wykorzystywał najczęściej
porównania. Bóg przestał mówić do ludzi, tak, jak robił to w czasach Abrahama,
Mojżesza, Samuela. Teraz przemawia do nas przez inne osoby, przez wydarzenia i
sytuacje, które mają miejsce w naszym życiu. W zależności, jak bardzo chcemy i
jesteśmy wrażliwi na Jego obecność, jesteśmy w stanie zrozumieć Jego wolę.
Zacznijmy od zastanowienia się, co symbolizuje glina. To bardzo
ważny symbol, ponieważ glina jest materiałem, który daje rzemieślnikowi ogromne
możliwości tworzenia. Garncarz nadaje kształt glinie, która się mu poddaje,
glina jest zdolna odpowiadać na jego dotyk. Glina jest wdzięcznym materiałem,
jest prosta nieskomplikowana ale po „obróbce” może się stać wyjątkowym i
nietuzinkowym przedmiotem. Glina jest szara, bez wyrazu ale po wypaleniu
nabiera ciekawego ceglastego koloru.
Obserwując tego garncarza przy pracy, zobaczyłem człowieka, który
lubi to, co robi. Praca sprawia mu przyjemność. Zna się na swojej pracy.
Garncarz kształtuje glinę od wewnątrz i od zewnątrz, tworząc naczynia, jakie
chce, jakie wydaja mu się dobre. Swoja wizje zamienia w realny przedmiot. Od
niego zależy, czy naczynie będzie przedmiotem użytkowym, czy ozdobą, a przez to
określa, jego funkcje i przeznaczenie. Garncarz nadaje martwej, bezpłciowej,
bez kształtnej masie wyjątkowy charakter, ożywia ją.
Czy my nie jesteśmy, jak owa glina w ręku Boga? Możemy się poddać,
jak ona Jego cudownej sile tworzenia. Oczywiście w przeciwieństwie do gliny, my
możemy się oprzeć i zbuntować przeciwko naszemu Stwórcy. Pan w swojej miłości i
miłosierdziu dał nam wolność wyborów.
Zastanówmy się, co nas kształtuje, czy poddajemy się rękom
Boga, jak Pan postępuje względem mnie?
Kiedy po raz pierwszy przeczytałem ten tekst, uderzyło mnie
przede wszystkim to, że gdy naczynie nie udało się, garncarz nie wyrzucił
wszystkiego do kosza, tylko zaczął formować glinę od nowa, według swojego
uznania. Może on powtarzać całą procedurę kilkakrotnie, dopóki nie będzie
zadowolony z efektu. W swojej pracy jest konsekwentny i cierpliwy.
Pan Bóg ma wizje nas samych, On zna nas najlepiej i wie,
czego najbardziej potrzebujemy. Ale nie jesteśmy
tak podatni na Jego dotyk i łatwi w formowaniu, jak glina. Dlatego Bóg musi często
zaczynać swoją pracę od nowa. Upadamy i poddajemy się naszym słabościom, odwracając
się od Niego, tracąc kontakt z Jego rekami. Sami próbujemy stworzyć własny kształt.
Bóg jednak nie wyrzuca nas, nie skreśla, nie zapomina o nas, kiedy zbłądzimy.
Daje nam szanse, poprzez rożnego rodzaju doświadczenia, byśmy przyjęli taką formę,
jaką On uważa za dobrą. Zastanawiam się tylko, czy glinę można formować nieskończenie
wiele razy? Czy w którymś momencie nie nadaje się on już tylko do wyrzucenia?
Kiedy garncarz zakończy swoją pracę, naczynie jest puste.
Nie nadaje się ono jeszcze do użytku. Należy je wypalić w piecu, by stało się
twarde i odporne na siły działające z zewnątrz.
Na koniec niewinne pytanie, a mianowicie: jakim naczyniem chciałbym być?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz