piątek, 26 lipca 2013

upadek i ból powodem do chluby - O. Józef Witko OFM

    Aby doświadczyć uzdrowienia trzeba naszej zgody na takie życie, jakie ono jest. Trzeba we wszystkich przykrych i bolesnych doświadczeniach zobaczyć obecnego Boga i Jego miłość do nas (Panie, jak to zrobić? Proszę daj mi siłę, bym potrafił Cię dostrzec w swoich ranach). Tę obecność Boga powinniśmy widzieć także w drugim człowieku. Wtedy staniemy się ludźmi szczęśliwymi, a nasza historia, życie, nawet upadki i ból staną się powodem do chluby. 
 
    Wielu z nas nienawidzi siebie, swojego życia. Spójrzmy jednak na Chrystusa, kiedy stał przed Piłatem.



    Był poraniony, z korona cierniową na głowie, ubiczowany, w kajdanach, wyszydzony, wyśmiany, bez jakiegokolwiek znaczenia. Żądano Jego śmierci. Postawiono Go przed Piłatem, osoba bogato odzianą, mającą prestiż i znaczenie, która decydowała o życiu i śmierci. Liczono się z jego zdaniem, starano się pozyskać jego względy.
Jeśli spojrzymy na te dwie osoby, do której chcielibyśmy się upodobnić? Często w pierwszym odruchu do Piłata, by mieć dobra materialne, stanowisko, władzę, poszanowanie, brak trosk. Nie chcielibyśmy być Chrystusem w takim stanie w jakim On się w owym momencie znajdował. 

Ale czyj los jest szczęśliwszy?

    To Jezus jest Zwycięzcą, to Jego rany uzdrawiają, to Jego krew zbawia, to On jest mocą Boga, to przed Nim zginają się nasze kolana. 


    Może nigdy nie osiągniemy tyle co Piłat ale nasze życie może być podobne do życia Jezusa. Nasze rany mogą być naszą siłą i chlubą. Chrystus pokazał nam, że każdy, kto doświadcza podobnego bólu i cierpienia, jakie było Jego udziałem, jest osobą najszczęśliwszą w Królestwie Niebieskim. 

    Przed Bogiem każdy z nas, kto ma jakąkolwiek ranę jest osoba uprzywilejowaną i ma zarezerwowane miejsce najbliżej Boga. Każdy, kto ma jakąkolwiek ranę jest osoba, na która Bóg patrzy nieustannie, bo widzi w tej osobie swojego Syna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz