Zatruwa wyobraźnie, prowadzi do rozterek, czyni zamieszanie w duszy. Choć czasami wydaje się, że stymuluje do rzeczy dobrych - np. podnoszenia kwalifikacji, rozwoju to jednak najczęściej do ewidentnie złych. Jest efektem pychy i przekonania, że nam się należy to, co posiadają inni. Wynika również z kompleksów, ale przede wszystkim z niewiary w Bożą miłość. Wydaje nam się, że Bóg nie jest sprawiedliwy, nas pomija.
Bóg doskonale zna naszą naturę i dokładnie wie, czego nam potrzeba, stąd daje kolejny drogowskaz - jeżeli chcesz być szczęśliwy, kochać prawdziwie to wystrzegaj się zazdrości, która jest chorobą miłości, zniszczy życie twoje i osoby, którą wydaje ci się, że kochasz.
Choć obiegowe powiedzenie głosi, że nie ma miłości bez zazdrości, a jeżeli jesteśmy zazdrośni, to znaczy, że zależy nam na drugiej osobie, to wierząc w to, tak naprawdę oszukujemy siebie, bo w ten sposób zniewalamy wydawałoby się kochanego człowieka.
Prawdziwa miłość daje mu wolność nawet od nas samych i nie boi się, że jeżeli nie będziemy mieli jej na wyłączność, to być może paradoksalnie tak naprawę będziemy mieli pełniej i piękniej tę osobę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz