sobota, 8 czerwca 2013

Gdy tracimy wiarę... cz.2

    Nie powinniśmy ustawać w szukaniu Jezusa. Kiedy coś w nas umarło, kiedy czujemy pustkę, kiedy nie potrafimy zrobić już następnego kroku, kiedy nasi bliscy i przyjaciele są daleko od Boga i bezradnie próbują przebić się drogami życia. Zawsze jest nadzieja, bo zawsze jest z nami Jezus. 

A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. (Mt 28,20)

    Może nie zawsze zobaczymy jakieś wielkie zmiany w nas i w naszych bliskich ale dzięki modlitwie, wzniesiemy zapory i wprowadzimy Chrystusa do naszego życia. 

Pewnego razu Jezus przebywał niedaleko Tyru i Sydonu.


A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała do niego: Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez demona. (Mt 15,22)

    Kobieta ta kierując się wiarą, mimo, że była poganką, odszukuje Jezusa i prosi Go o pomoc dla swojej córki. Mimo, że usilnie prosiła, Jezus zdawał się nie reagować. Wreszcie uczniowie chcą Go skłonić, by oddalił proszącą kobietę. 

Odpraw ją, bo woła za nami.(Mt 15,23)


     Być może Jezus milczał po to, by uczniowie zrozumieli, że powinni się wstawić za tą kobietą. Być może jest to nauka dla nas wszystkich, byśmy i my modlitwą wstawiali się za innymi. Chrystus zanim zacznie działać, czeka, aż Go poprosimy o pomoc. Pan będzie działać zaraz po tym, jak my zareagujemy i poprosimy. Więc nie ustawajmy w błaganiach i wołajmy:

Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! (Mt 15,22)


    Po tej interwencji i prośbie uczniów Pan mówi:

Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. (Mt 15,24)

     Wielu z nas już po takich słowach zniechęciłoby się. Pewnie wielu obraziłoby się i odeszło. Przepełnieni pychą, obrócilibyśmy się na pięcie i może nawet wymyślając Jezusowi w myślach, zawróciło. Jak często ustajemy w modlitwie, kiedy nie ma odpowiedzi, kiedy nic się nie zmienia? 
    A ta kobieta, mimo tych słów, podchodzi do Pana, upada przed Nim i mówi:

Panie, pomóż mi! (Mt 15,26)


    Ale odpowiedz Jezusa może zszokować, zdziwić, wprawić w osłupienie.
  
Niedobrze jest brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom. (Mt 15,26)


     W owych czasach Żydzi uważali, że w oczach Bożych poganie są. jak psy. Oczywiście Jezus się z tym nie zgadzał i nie akceptował tego ale to dało okazję, by poddać tę kobietę jeszcze jednej próbie. Jak często Pan poddaje nas takim próbom? Sprawdzając naszą wiarę, zaufanie i prawdziwość naszych intencji. Wtedy owa kobieta odpowiedziała:

Tak, Panie, ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów. (Mt 15,27)



    Ta kobieta nie daje za wygraną. Nie poddaje się. On wierzy, że stoi przed Jezusem, który kocha każdego człowieka, który nie ma względu na osoby, nikogo nie odrzuca. 
I w końcu jej wiara zostaje nagrodzona, jest cierpliwość i zaufanie. Słyszy z ust Jezusa pochwałę i słowa:

O kobieto, wielka jest twoja wiara! Niech ci się stanie, jak chcesz. (Mt 15,28) 


Niech ci się stanie, jak chcesz!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz